Archiwum marzec 2017


mar 22 2017 Bezsilność
Komentarze: 0

Księżniczka zaczyna się zastanawiać czy to świat jest jakiś dziwny czy po prostu z nią jest coś nie tak

jak robi coś dla innych i jest na ich każde zawołanie to jest cudownie, ale gdy chociaż przez chwilę pomyśli o sobie, zacznie robić coś dla siebie to w jednej chwili staje się kimś najgorszym...

w takich właśnie chwilach zamyka się sama ze sobą i myśli, później pisze i znowu myśli, a tak naprawdę rozrywa to ją od środka...

Czasem ma dosyć tych niespełnionych ambicji innych, wyobrażeń jaka to ona powinna być... nie rozumiem.. podobno najwększy skarb to być sobą , po co więc wymagają , aby była kimś innym, albo żeby była taka jak oni chcą..

nie jest zwolenniczką kłótni  więc często odpuszcza, woli się dostosować oni i tak już za dużo przeżyli, nie potrzebują więcej kłopotu jeszcze z nią...

między innymi dlatego Księżniczka chciałaby się wyprowadzić, oni z jednej strony mówią, że powinna się nie długo usamodzielnić ,a z drugiej strony twierdzą, że sobie nie poradzą , że jej potrzebują...

Człowieku bądź tu mądry...

Jest już bezsilna, słucha piosenek o złudnej nadzieii i na dodatek zamknięta w czterech ścianach...

 

czas wyjść z domu i trochę pomyśleć , otrzeźwić umysł i z podniesioną głową wrócić do gry zwanej życiem...

blackprincess : :
mar 20 2017 Dla odmiany coś innego
Komentarze: 0

 Ostatnio Księżniczkę spotykają dość skoplikowane problemy. Może to nawet nie są problemy lecz nieporozumienia, które i tak dla niej już nic nie znaczą. Każdego dnia coraz więcej myśli o wyjeździe, nawet teraz leżąc stara się poukładać przemyślenia i wybrać miejsce, w którym będzie mogła zacząć coś nowego. Nic ją tu nie trzyma, a chciałaby zacząć żyć własnym życiem, uśmiechać się z własnego szczęścia, być dumna z tego, że się usamodzielniła. Kliimatycznie wstawi tekst piosenki, której akurat słucha:

"        Znikam chcę wolności od dzisiaj mam już dość i
nie wnikaj w samotności oddycham
znikam tak jest prościej nie pytaj bezlitośnie
odpływam ręką słońca dotykam
Znikam nie chce więcej borykać się
więc pędzę, potykam się by lepsze nastały dni
Odchodzę jeśli to mi się tylko śni
na drodze proszę nie stawaj mi (...)"

 

Jednak to nie jest koniec dzisiejszej notki...

tak jak wspomniałam ostatnio Księżniczka dużo myśli więc  postaram się pobudzić jej wyobraźnię. Dla odmiany coś innego... Romantyczny wieczór? świece? wino? przereklamowane?

udowodnie Wam, że nie zawsze i mam nadzieję, że trochę pobudzę wyobraźnię.

blackprincess : :
mar 12 2017 Czekając na lepsze jutro
Komentarze: 1

   -dlaczego Księżniczka tak zamilkła? Gorsze dni?

-wręcz przeciwnie, Księżniczka ma się dobrze. W końcu idzie wiosna.

-to skąd ta cisza?

-układa myśli, szuka motywacji i chce w końcu przejść do działania.

-akcja i reakcja?

-zdecydowanie tak. pozytywne nastawienie to podstawa.

-dlaczego wcześniej tego nie zrobiła?

-chyba brakowało jej do końca pewności siebie i wiary w zmiany

-nie wszystkie zmiany są dobre

-masz rację, ale później Księżniczka ma żałować, że nie sprobowała?

-ona ciągle czegoś żałuje, zaraz znowu wpląta się w jakieś kłopoty...

-Twój pesymizm mnie czasem przeraża...

-skąd ta zmiana?

-wiesz, ona w życiu nie miała łatwo wychował ją wujek, to on ją zawsze motywował, wspierał, był zawsze wtedy, gdy ona tego potrzebowała. To on jedyny pomagał jej rozwijać pasje, jedyny jej bronił, gdy mama wpierała, że chciała mieć córeczkę w sukienkach, a nie biegającą całymi dniami za piłką jak chłopak... po kontuzji jedyny z nią był i tłumaczył, że jej świat się nie zawalił, że musi iść do przodu i w innej pasji szukać siebie...

-co było dalej , opowiadaj...

-nie przerywaj! Później zamiast szkoły sportowej o której marzyła, wybrała klasę teatralną, mówili jej od zawsze, że ma swobodę wypowiedzi i mogłaby zrobić karierę w teatrze. Zaryzykowała lecz od strony rodziców znowu słyszała tylko krytykę i brak zrozumienia. Wujek zaczął chorować, ona też nie miała łatwo przechodziła wtedy dość poważną operację. mimo tego on ją wspierał. szokiem było dla niej to, że w jednej chwili skłóciła się cała rodzina... chyba jeszcze wtedy nie musiała tego rozumieć...

-co było powodem kłótni? ona?

-zaraz do tego dojdę ... Ich ostatnie spotkanie było bardzo krótkie, chwalili się swoimi bliznami, aż nagle wujek powiedział do niej "Księżniczko dziś musimy się pożegnać, ja już nie wrócę" tak jakby to czuł... wtedy jej zielone oczy napełniły się łzami i bez słowa wybiegła z domu...

-umarł?

-tak. wtedy jej dopiero się świat zawalił. winiła wszystkich o wszystko, a najbardziej siebie. zostawił jej coś, jego Księżniczka dostała od niego koronę ze szkła, w której chciał, aby była na swojej 18... nadszedł dzień pogrzebu , nie chciała żadnych tabletek, miała jeszcze szwy po operacji, ból zabijał ją od środka, straciła jedyną osobę, która w nią wierzyła, została sama...

-tak mi przykro, co więc ona zrobiła?

-musiała wrócić do rodziców i chyba to było najgorsze, nagle przypomnieli sobie, że mają też córkę, dalej chodziła na teatr lecz nie sprawiało już  takiej radości jak kiedyś, chyba nic nie sprawiało jej radości, przestała chodzić do domu wujka omijała nawet jego grób, nie mogła znieść myśli, że przychodząc do tego domu już nie zaproponuje jej butelki pepsi czy delicji na lepszy humor, że po prostu go tam nie będzie...

-rodzice wywoływali awantury?

-tak , było ich mnóstwo... Najbardziej pamiętam jedną, gdy był mój najważniejszy występ "Ośrodek", to był teatr ulicy, całe 45min tańca, wychodząc prawie z domu mama zarzuciła mi, że to głupota robić takie coś, że to nie jest dla mnie, z ogromnymi nerwami Księżniczka powiedziała wtedy, że nie ma prawa oceniać, że coś nie jest dla niej skoro nie widziała żadnego występu...

-co Ci powiedziała?

-kazała mi wyjść. ale to był chyba przełomowy moment bo przyszli na występ i później już nie negowali moojego hobby...

-to dlaczego teraz nie rozwijasz tej pasji? czemu nie aktorstwo lub szkoła filmowa?

-tak jak wspominałam, Księżniczka nie miało łatwo. oczywiście złożyła papiery do szkoły filmowej w Łodzi, co najlepsze dostała się, przeszła dwa przesłuchania pozytywnie, czekała jeszcze na trzecie... w dniu przesłuchania jej brat trafił do szpitala, w sumie przez niego była odsunięta na drugi plan ponieważ on jest chory i całą uwagę rodzice skupiali na nim, ona miała swojego wujka i nianie, a no tak i masę zabawek, które miały jej zastąpić uwagę rodziców...

-co zrobiła Księżniczka?

-miała do wyboru spełnienie swojego marzenia bądź bycie przy bracie... wybrała to drugie.. nie zostawia się osób w potrzebie. oczywiście nie stawienie się na tym przesłuchaniu skutkowało nieprzyjęciem Księżniczki do tej uczelni. pisała odwołania, ale one nic nie dały...

- kolejna przeszkoda...

-kolejny nóż w jej serce, powiedziała sobie, że od tej pory będzie sprawiała radość innym bo to co robi dla siebie jej nie wychodzi, a najważniejsze osoby się od niej odwracają, a w najgorszym przypadku od niej odchodzą... na studia poszła takie jak chcieli jej rodzice, ona sobie nie wyobraża swojej przyszłości za biurkiem w jakiś urzędzie... to zdecydowanie nie dla niej... ale robi to dla nich... dla brata zaczęła pomagać mu w jego pasji, pomagała przy samochodzie , jeździła na zloty i zaczęła zauważać, że to również sprawia jej radość i rozpoczęła się jej miłość z bmw ... o związkach nie będę pisała bo szkoda marnować czasu na bezwartościowe epizody...

-brat ją odrazu zaakceptował?

-właśnie nie... nie raz ją ranił , dalej to robi. najczęściej mówi, że lepiej jakby żyła ich siostra to Księżniczki by nie było... a innym razem mówi, że chciałby być zdrowy, a ona odpowiada , że oddałaby wszystko tylko żeby chociaż jeden dzień rodzice poświęcili jej tyle uwagi co jemu... dopiero nie dawno ich relacje się unormowały i mogą na siebie liczyć...

-dlaczego dała tak soobą pomiatać?

-wujek nauczył ją szacunku do drugiej osoby mimo wszystko i chciał, aby potrafiła wybaczać. chciał , aby była silna, ale płakała zawsze gdy tego potrzebuje, właśnie tak wyładowuje emocje ... nie dawno dowiedziałam się dlaczego w trakcie choroby tak rodzina się pokłóciła...

-co było powodem?

-wujek powiedział do ojca  Księżniczki, że on się nie boi śmierci, najbardziej boi się tego, że zostawia mnie z zupełnie obcymi ludźmi, którzy nic o mnie nie wiedzą, nie znają mnie...

-to o nim opowiadasz?

-tak to za nim tęsknię.. Zawsze gdy jest mi źle, wsiadam w samochód, kupuję delicje i pepsi, i jadę na cmentarz kładę się i po prostu z nim rozmawiam.. to mnie uspokaja... już nie jestem zła na tą sytuację, dzięki temu trochę szybciej dorosłam i postrzegam świat trochę inaczej. mam w sobie trochę więcej pozytywnej energii niż inni...

-a późniejsze problemy?

-w sumie zaczęło się od głupich badań kontrolnych, Księżniczka odbierając wyniki zdziwiła się, że wymagają one jeszcze konsultacji. lekarz zadawał jej wiele pytań, czy ma problemy z koncentracją, czy jest bardziej zmęczona, była zaskoczona bo opisywał wszystko to co akurat odczuwała od kilku miesięcy... zalecił jej poprawę badań...

-błędy w badaniach się przecież zdarzają

-nie w tym przypadku, znowu wezwano ją na konsultacje, badaania okazały się gorsze od poprzednich , zapytano ją ile zostało jej studiów odpowiedziała, że tylko dwa lata, na co lekarz odpowiedział, że dla niej to aż dwa lata, bo nie wie czy dożyje odebrania dyplomu...

-jak lekarz mógł powiedzieć coś takiego!

-chciała szczerości... podejrzewali u niej guza przy nasadce i białaczke leukocytową, jej leukocyty były równe 0, odporność spadała z dnia na dzień, następnie zaczęły się wymioty krwią... Księżniczka odmówiła leczenia, chciała cieszyć się tym coo jej zostało z otwartym umysłem...

-co wydarzyło się dalej?

-miała przy sobie cudowną przyjaciółkę, która jako jedyna przy niej została i siłą zaciągnęła ją do lekarza, pojechały do Bydgoszczy aby wprowadzić leczenie... nie powiedziała rodzinie, nie chciała ich bardziej martwić i tak miieli już dużo na głowie przez chorobę brata. na równi z leczeniem zaczęła robić badania na zgodność tkankową ze swoim bratem, trwały one dość długo. a ona czuła się coraz gorzej, każde kolejne przeziębienie mogło być dla niej śmiertelne ... ona jednak nic sobie z tego nie robiła... w listopadzie dostała wyniki zgodności tkankowej, zgodność była w stu procentach, znowu odmówiła leczenia i chciała oddać swoje organy dla swojego brata... dostając ostatni wypis dostała przewidywalny termin jej zgonu ... był to 26 stycznia .. data dla niej ważna bo był to również dzień urodzin jej wujka...

-nie rozumiem już tej historii...

--20 stycznia dowiedziała się, że choroby nie ma , musiała wysyłać wyniki do dokumentacji na zgodność tkankową , ale jej lekarz również sprawdzała pod kątem choroby... Księżniczka nie mogła w to uwierzyć. jest już marzec, a ona wciąż żyje, a choroby już nie ma, dostała drugą szansę, którą chce wykorzystać jak najlepiej i skupić się jednak bardziej na swoich potrzebach lecz nie będzie niczego szukała na siłę...

- a co ze szczęściem?

-szczęściem teraz jest to, że żyję, a reszte to życie pokaże. Największym skarbem są ludzie, którzy mimo wszystko ciągle są przy mnie...

-po co mi to opowiedziałaś?

-miałam ogromne obawy przed napisaniem tego. ale chyba potrzebowałam komuś w końcu wygadać się z mojej historii... Dzisiaj moje zielone oczy nie są już wypełnione łzami lecz nadzieją na lepsze jutro...

blackprincess : :
mar 10 2017 wszystko albo nic
Komentarze: 1

   Czasami chciałaby, aby ludzie w końcu potrafili postawić kropkę tam gdzie najczęściej stawiają niepotrzebne przecinki...

Wszystko dzieje się tak szybko, pamięta jeszcze jak nie dawno była jesień, a tu już zaraz wiosna ... jest ciągle pomiędzy...

Nie narzeka bo wie, że jej życie to jeden z najpiękniejszych filmów...

Dziś oglądając fotografie układa każde wspomnienie w piękną historię.

Ma nad sobą anioła, chciałaby prosić o ostatnią rozmowę, tak wiele ją nauczyłeś, nauczyłeś żyć, wybaczać, pomagać i co najważniejsze kochać...

tak bardzo jej Ciebie brakuje...

Jesteś jej najlepszym wspomnieniem , mogłeś zranić ją trochę mocniej, zabrać jej całą nadzieję, wybiera się w miejsca gdzie byliście razem i znów rozpada się na kawałki...

Czasem chciałaby powiedzieć, że to ostatni raz Cię szuka, chociaż wie, że to nie prawda...

kilka zdań z ostatniego spotkania, gdy wyszła bez słowa, wiedziała, że nie zostaniesz... Wybacza Ci...

kilka chwil, tak potrzebnych mi... najbardziej brak jej Ciebie...

zostawiłeś ją tak nagle, nauczyłeś wybaczać więc wybacza Ci...

Jest silna do czasu... ale nie ważne jak upada lecz ważne z jaką siłą się podnosi, poprawia koronę i idzie naprzód...

Świat jest piękny tylko czasem ludzie za bardzo wszystko komplikują, sami szukają problemów tam gdzie tak naprawdę ich nie...

Weźmy się w garść, życie mamy tylko jedno! Więc nie traćmy czasu na głupoty i cieszmy się tym co mamy.

Wybór należy do Ciebie: Wszystko albo nic ...

blackprincess : :
mar 06 2017 cdn vol3
Komentarze: 2

   -ostatnie dni mijają księżniczce bez większych problemów.
-zaczyna być ona nudna.
-jest w końcu zwykłą dziewczyną czego Ty od niej wymagasz?
-niech zacznie w końcu szaleć, niech się wyładuje na czymś, niech walczy!
-uważasz, że to coś rozwiąże?
-z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. ona przecież chyba właśnie w to wierzy tak?
-życie kończy się kiedy przestajesz marzyć, a nadzieja umiera, gdy przestajesz wierzyć.
-co masz na myśli?
-tylko jedno zdanie: nigdy nie pozwól by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry...
-ta księżniczka to jakaś zacofana marzycielka...
-nikt nie ma prawa jej oceniać, ponieważ nikt nie wie przez co przeszła w swoim życiu. Być może inni już słyszeli o niej jakieś historie, ale  nie czuli tego, co ona czuła głęboko w sercu.
-to jest ten jej bagaż doświadczeń?
-tak można powiedzieć, ale bardziej ogromna tęsknota i bezradność...
-jak tęsknota?! księżniczka powinna mieć przy sobie wielu oddanych ludzi.
-widzisz jak już zauważyłaś to jest trochę współczesna księżniczka. w tych czasach większość ludzi to egoiści biegnący w kierunku kariery i władzy... brakuje jej przewodnika, który wszystkiego ją nauczył...
-był to ktoś ważny... odszedł i już nie wróci? umarł?
-on nie odszedł, nie umarł lecz wszedł w nowe życie, a ja nigdy nie przestanę go kochać.
-to w czym tkwi problem?
-że brakuje jej jego rad. jego optymizmu, który zawsze pomagał jej podjąć dobre decyzje. od czasu gdy go nie ma ciągle ucieka...
-to, że ucieknie nie znaczy, że ból minie i problemy same znikną
-masz rację. dlatego księżniczka stara się teraz radzić sobie ze wszystkimi problemami ale jednak sama. nie prosi nikogo o pomoc i już nie ucieka...
-czyli, jest wiosna, księżniczka ma zielone oczy i.. walczy?
-WALCZY...

blackprincess : :
mar 06 2017 cdn vol2
Komentarze: 1

   -była sobie…

-znowu ta księżniczka?

-tak, to pewnie znowu o niej chcę Ci opowiedzieć…

-dalej wierzy w puste słowa i czeka…?

-hmm… Wiesz idzie wiosna, nowe nadzieje i nowe możliwości.

-czyli dalej jest tak samo naiwna?

-Idzie wiosna, a ona ma zielone oczy i..

-i wciąż czeka? Czy nie tak kończyła się ostatnia historia?

-już nie czeka… jej oczy nie są pełne łez chociaż dalej ma masę problemów.

-chcesz mi powiedzieć, że książę wrócił i żyją długo i szczęśliwie?

-to raczej nie jest ta bajka, ale Ty jak zwykle mi przerywasz i nie dajesz skończyć…

-dobra, przepraszam, więc co ona znowu zrobiła?

-szła przez życie zbierając bagaż doświadczeń. Czasem jest zbyt dobra, a czasem jak to określasz zbyt naiwna, ale stara się pomagać wszystkim jak tylko może. Nic tak nie sprawia jej radości jak uśmiech drugiej osoby…

-nie dość, że wcześniej zakochana idiotka to teraz superbohaterka? I może to teraz ona będzie jeździła na białym koniu…

-a Ty jak zwykle wszystko negujesz. Akurat swojego konia zamieniła na zielone BMW.

-to taka nowsza wersja tej księżniczki.

-nie przerywaj już! Bo tutaj nie chodzi o to czym się porusza. Doniedawna jeszcze miała się skończyć na zawsze jej bajka, nawet już na to jej ostatnie pożegnanie załatwiła sobie grajka. Historia prawie jak z Królewną Śnieżką, która ugryzła zatrute jabłko i wszyscy myśleli, że nie ma już ratunku…

-otruła się?

-Przestań, to taka metafora. Nie było już wtedy nadziei. Ona również się z tym pogodziła. Odsunęła od siebie wszystkich. Chciała zostać sama. To co zabijało ją od środka, sprawiało, że cieszyła się jeszcze bardziej z tego co ją otacza. Czekała na wyrok.

-i co dalej? Budujesz napięcie.

-co dalej? Hmm.. dostała drugą szansę, której się wcale nie spodziewała. Cieszy się z każdego dnia, ale już nie czeka. Chciałaby tylko żeby był jednak przy niej Ktoś, kto czasem powie jej, że nie jest sama, że może na tą osobę liczyć i pomoże jej ratować świat…

-Książe na białym koniu?

-nie.. nie musi być to księże i nie musi być na białym koniu, może być nawet na rowerze tylko żeby ją kochał….

-dlaczego znowu mi to wszystko opowiadasz?

-bo to stało się naprawdę. Chcę, abyś miała więcej optymizmu. Pamiętaj, że obie jesteśmy tą Księżniczką….

blackprincess : :