Najnowsze wpisy


lip 12 2017 Kolejny etap
Komentarze: 2

Miałam już nie dodawać, ale sprawdzając pocztę zobaczyłam na różnych moich blogach, że zainteresowaliście się czemu Księżniczka milczy, długo zbierałam się aby coś napisać ta notka pojawi się na każdym z moich blogów.

Czemu Księżniczka milczy myślę, że dlatego, że już dawno gdzieś zgubiła swoją koronę. Wpadła w pewną rutyne. Co u niej ? chyba z każdym dniem gorzej, ale się tym nie przejmuje.

Ktoś jej coś ostatnio uświadomił, stawiając już ostateczną diagnoze... ale o tym za chwilę.

Przestaje rozumieć co się dzieje z jej ciałem czy organizmem.

Dzisiaj zwolniła się z pracy, aby jechać na kolejne badania. Jakiś czas temu wróciła do domu.

Czy jest załamana? Nie. Zdecydowanie nie, cieszy się tym co jej zostało. Coś się musi skończyć by coś innego mogło się zacząć czy jakoś tak to leciało.

Jest to jeden z moich końcowych wpisów nie wiem czy dam radę coś jeszcze napisać. Jestem na etapie pisania listów  dla moich najważniejszych osób.

Nie mówię o końcu bo to będzie początek czegoś nowego. Jest jeszcze szansa. Moje organy przestają funkcjonować , chcą zamontować mi implant, który zacznie je pobudzać. Jak to lekarz określił to pewnego rodzaju sztuczne podtrzymanie organizmu przy życiu...

Dziękuję Marzenie, która mnie  ogarnęła i zmotywowała do walki. Mój organizm sam nie będzie walczył , wszystko znajduje się w głowie , jeśli ja się poddam i nie uwierzę to nikt tego za mnie nie zrobi.

W końcu zmienili mi leki bo też było ciężko , pierwsza dawka sterydów wywoływała agresje , a kolejna mnie usypiała. Totalna porażka , sama siebie nie poznawałam.

Czasem człowiek potrzebuje sporo czasu aby coś zrozumieć wiem, że w niektórych sytuacjach ja pomyślałam za późno.

Nie będę żałowała mojego życia , było czasem gorzej, ale chcę aby wspominano te lepsze chwile to one budują nas takimi ludźmi jakimi stajemy się w przyszłości.

Czy jestem sama? Teraz wierzę w siebie i wiem, że będę walczyła do końca mimo, że gorączka często mnie rozkłada i najchętniej nie podnosiłabym się z łóżka. Staram się funkcjonować normalnie, muszę być silna.

W Bydgoszczy dzisiaj przetaczanie krwi i rutynowe badania, teraz odważnie godzę się na wszystko, a wolontariat z dzieciakami dodaje mi siły. Czuję, że jestem potrzebna, w końcu czuję, że chce walczyć, że chcę żyć. nie dla kogoś tylko dla siebie. jeśli uwierzę mogę wszystko. jeśli ktoś zamknie mi drzwi to ja wejdę oknem, ale się nie poddam.

Ostatnio jednak poznałam się na moich znajomych. Nie pamiętam kiedy pytali mnie jak się czuję cokolwiek . wiecznie słyszę czy mam zapalić a jak odpowiadam że nie to patrzą jak na obcą osobę. a gdy odpowiadam , że nie piję również patrzą dziwnym wzrokiem. Już usłyszałam nawet , że przestałam o siebie dbać, że źle wyglądam . Chyba mnie choroba niszczy, nie mam siły, ale walczę i jeśli komuś się nie podoba jak teraz wyglądam czy się maluje czy nie to niech nie patrzy ja już nie zwracam na to uwagi chciałabym jednak aby każdy zapamiętał mnie jako tą małą uśmiechniętą blondyneczke.

Właśnie tak, nie piję i nie palę .Zrobię wszystko jeśli to pomoże .

Wczoraj byłam z koleżanką na małej przejażdżce ale już nie mam na tyle siły chociaż sprawiło mi to wiele radości. Chciałam wybrać się w sobotę na koncerty lecz też nie wiem czy będę miała na tyle siły chociaż nie zaprzeczę ale pewnie spróbuję tam pójść chociaż na moment.

Czasem chciałabym cofnąć czas i wybrać inną z dróg lecz nie ma takiej opcji w naszym życiu.

Starałam się znaleźć ludzi, którzy mnie zmotywują do walki , a nie zauważyłam jakie wartościowe mam osoby obok siebie . Nie chcę już nikogo zawodzić. Każdy zasługuje na drugą szansę, może będąc już po drugiej stronie właśnie ją dostanę .

Już nie wierzę w to jak ktoś mówi mi, że został mi tydzień, miesiąc i rok, nie chcę tego wiedzieć, to moje życie, ja w nim rozdaje karty, dopóki walczę nikt nie powie mi , że ono się kończy.

Zacznie się kolejny rozdział

blackprincess : :
maj 30 2017 blizny pozostaną na zawsze
Komentarze: 0

-co się dzieje z Księżniczką?

-wszystko u niej dobrze...

-to dlaczego znowu zamyka się w swoim pokoju i wiecznie słucha dołujących piosenek?

-sama sobie odpowiedz na pytanie czy z nią jest coś nie tak

-wiecznie sama i sama... to jest jej wyznacznik? dlaczego taka się stała?

-jaka?

-zdystansowana, zimna..

-kiedyś nie była sama. był z nią Ktoś tak będę go nazywała bo Księciem to on nie był.

-dlaczego już z nim nie jest ? dlatego taka jest?

-kiedyś była inna, uśmiechała się, oddałaby wszystko aby do tego wrócić.

-to on to sprawiał?

-pewnie on. ale do niego nie chciałaby wrócić..

-dlaczego?

-oddała mu cząstke siebie, oddała mu swoje serce mimo tego, że już wcześniej posiadało pewne blizny, on chciał je zatuszować, chciał pomóc aby nie myślała o tym, więc wziął jej serce oddał również swoje...

-więc co się stało?

-było tak jak zawsze ... z czasem mu się znudziło zabrał swoje serce , a jej rzucił psu jak kolejną zabawkę... już nie ma co z niego zbierać, trochę się zmniejszyło i nie wypełnia całego miejsca lecz Księżniczce to nie przeszkadza...

-jak zwykle się przyzwyczaiła

-można tak powiedzieć, pamiętaj nieważne co byś zrobiła , jak się starała i bardzo czegoś pragnęła-blizny pozostaną na zawsze

blackprincess : :
kwi 30 2017 Światełko w sercu
Komentarze: 2

Każdy z ostatnich wpisów o Księżniczce był dość smutny, ten byłby pewnie taki sam, ale ktoś bardzo zmusił mnie wczoraj do refleksji .

Wieczna optymistka przestała wierzyć w lepsze jutro, przecież z każdym dniem jej stan ma się pogarszać... Wczoraj miała gorszy dzień przez to, że dowiedziała się, że pewna osoba zrezygnowała z niej właśnie z nawrotu choroby.. stało się dokładnie to co rok temu... rozmawiając z Tobą przez telefon płakała udając, że jest wszystko dobrze, a emocje zabijały ją od środka... Tym razem jednak nie wie ile zostało jej czasu... Powiedziałeś mi wczoraj, że to co jest we mnie wcale mnie nie zabija, a raczej tworzy to jaka jestem. Po dłuższym przemyśleniu przyznaję Ci rację. i mogę tylko przeprosić za to, że z mojej winy miałeś ciężką noc.

masz również rację z tym, że potrzebuje kogoś kto otwarcie mówi mi co robię źle...

zamykam się w sobie i nikogo nie chcę dopuścić zbyt blisko, mimo tego pokazuje to, że jest u mnie źle, a następnie urywam temat... to chyba moje wołanie o pomoc. aby czasem ktoś tak od siebie powiedział mi, że nie jestem sama i żeby po prostu był. Tak bezinteresowanie... Chcę zaufać, ale potrzebuję na to czasu. staram się pracować nad sobą. nie jestem nauczona mówić otwarcie o swoich problemach, ja mogę pomagać każdemu , a sobie poradzę sama , co jednak często mi nie wychodzi..

Chciałam dzisiaj znowu uciec, spakowałam się, nawet wyruszyłam już w trasę, jej zielone oczy znowu były pełne łez. Zatrzymałam się i zaczęłam myśleć co ja tak naprawdę robię.. czytałam każdą wiadomość od początku naszej znajomości,  pisałeś, że ucieczka nie pomoże, że od życia w końcu nie da się uciec, uciekłabym jednak od ludzi, którym na mnie zależy... właśnie zależy, jestem cholerną egoistką...  Pokazując , że cierpię ranie ludzi, którym na mnie zależy i wpieram sobie, że jestem sama.

Uświadomiłeś mi, że nie jestem sama , Wy jesteście moją siłą, która każe mi walczyć, pozytywne nastawienie to podstawa. proszę Cię zaraź mnie nim na nowo ... oddaj mi trochę siebie...

wiem również, że nasz wczorajszy wieczór nie skończył się dobrze... ja nie będę na Ciebie nalegała, nic na siłę, wiem również, że możesz nawet tego nie przeczytać, przepraszam, że tutaj to opisałam, zrobiłam to dla siebie, aby móc wracać pamięcią, gdy będą już te gorsze dni, że jednak ktoś zmotywował mnie do walki ... Dziękuję Ci za to...

Wczoraj mi coś napisałeś: "zawsze warto walczyć o swoje marzenia, a tera moim marzeniem na tą chwilę jest to żebyś odrobine światła wpuściła do swojego serca"

Od dzisiaj z uśmiechem witam każdy dzień, światełko się zapala, chcę znowu zaufać.

Dziękuję za wszystko

blackprincess : :
kwi 17 2017 Całkiem sama...
Komentarze: 0

-wiesz jeszcze nigdy z Tobą nie wygrałam...

-a ja sama cały czas przegrywam ze sobą.

-Zawsze sobie powtarzam, że ostatni raz się poddaje, że chcę mieć Cię już na zawsze dość...

-Nieprawda, czego się boisz ? Znając podejście Księżniczki , odpowiesz, że niczego, że świetnie sobie radzisz

- tak to prawda.. Chociaż jest szczęśliwa , uśmiecha się.

-zawsze się uśmiecha, nawet gdy od środka rozrywa ją na setki kawałków...

- od jakiegoś czasu jej zielone oczy są zamyślone...

-co jest powodem?

- jest wiosna, wszystko szaleje , a ona...

- a ona ma zielone oczy i ...?

- no właśnie i co? i nic. stoi w miejscu, ma dosyć zaczynania czegoś od nowa. wmawiać sobie złudną nadzieję, że będzie lepiej, że czeka na lepsze jutro... do cholery kiedy to nastąpi. ma dosyć ciągłych kopów od życia..

-to niech wstanie, poprawi koronę i niech pokaże, że już nie czeka, niech idzie do przodu...

-czas nie leczy ran ... zostawia jednak za nami sytuacje o których nie chcemy pamiętać, a z drugiej strony są wspomnieniami, o których nie możemy zapomnieć... Czas przyzwyczaja do bólu...

-co Ty teraz robisz?

-Rozpadam się na te setki kawałków w miejscu, w którym mogę być z najważniejszą osobą... jem delicje i popijam pepsi, trochę mokne, ale chyba już mi to wszystko jedno... podobno nie mogę dopuścić do przeziębienia, już sama nie wiem co mam myśleć, nie mogę zapomnieć o niedawnych chwilach , z Tobą wszystko było lepsze, nie mogę czekać wiecznie.. nie chcę już poznawać żadnych zagadek, a już tymbardziej próbować ich poznawać...

-sama jesteś sobie winna...

-a kto kazał mi walczyć i próbować? To te nowe nadzieje i nowe możliwości? zaraz mi powiesz, że zrobiłam coś nie tak.. całe życie to robię... przyznaje , nie radzę sobie...

-poproś o pomoc, to nic złego przyznać, że masz problem, z którym ciągle nie możesz sobie poradzić, nie uciekaj, otwórz się na nowe możliwości...

-jestem sama, poradzę sobie sama, nie chcę już aby ktokolwiek zbliżył się do mnie ...

 

blackprincess : :
kwi 07 2017 Wyidealizowana
Komentarze: 0

-Co u niej?

-U niej bardzo dobrze.

-Naprawdę? czy to szybkie zakończenie tematu?

-Naprawdę. W sumie wczoraj miała mały wypadek, ale już jest wszystko dobrze.

-coś poważnego?

-odnowił się uraz po wypadku, ale będzie dobrze, co jej nie zabije to ją wzmocni.

-chyba ma dobry humor co?

-zdecydowanie ma. postanowiła zrobić coś dla siebie, a jednocześnie przez to będzie pomagała innym.

-możesz jaśniej?

-będzie ratowała świat

-dalej nic nie rozumiem.

-Zaczyna wolontariat w szpitalu w Bydgoszczy, chwilowo głównie wirtualnie, ale nawet taka pomoc sprawia jej wiele radości, w końcu czuje się dla kogoś ważna.

-chwilowo?

-kiedyś pisałam, że ma zamiar się wyprowadzić tylko szuka swojego miejsca.

-uważasz, że to właśnie to miasto?

-nie dowie się jeśli nie spróbuje, tutaj już nic ją nie trzyma, w końcu definitywnie udało się jej zerwać z przeszłością, odcięła się od ludzi, którzy nic nie wnosili w jej życie, a raczej zabierali jej tylko energię . Chciałaby czasem cofnąć czas tylko po to, aby pójść w inną stronę. ale to doświadczenia i porażki sprawiły z niej taką osobę jaką jest teraz. i niczego nie żałuje

-nie można żałować chwil przez które chociaż przez chwilę byłaś szczęśliwa...

-"serce bije podwójne tempo" ...

blackprincess : :
kwi 03 2017 Każdego dnia na nowo...
Komentarze: 0

-Dlaczego taka jesteś?

-Jaka?

-Za wszelką cenę udajesz twardą i szczęśliwą, a tak naprawdę sobie nie radzisz i płaczesz

-Bo nauczyłam się, że bycie sobą to już trochę za mało, radzę sobie sama i płaczę sama...

-powiem Ci, że możesz zamknąć oczy na rzeczy, których nie chcesz widzieć, ale nie możesz zamknąć serca na rzeczy, których nie chcesz czuć.

-Wiem co masz na myśli. Niby silna, a jednak sobie nie radzi. Niby mądra, a popełnia głupie błędy. Niby szczęśliwa, a jednak płacze co noc. Niby przyjacielska, a nienawidzi ludzi. Niby ma wspaniałe życie , a każdego dnia się zastanawia czemu się jeszcze nie zakończyło. Niby wiesz o niej tak dużo, a tak naprawdę nie wiesz nic, nie wiesz przez co musi przejść każdego dnia.

-Ludzie mówią, że bardzo się zmieniłaś, a moim zdaniem po prostu dorosłaś. Przestałaś pozwalać ludziom dyrygować sobą. Nauczyłaś się, że nie zawsze można być szczęśliwym. Zaakceptowałaś rzeczywistość..

-Życie to wieczna walka. Każdego dnia walczymy o lepsze jutro. Ale jednak aby przetrwać i osiągnąć zamierzony cel trzeba dawać z siebie wszystko nawet wtedy, gdy inni w Ciebie nie wierzą i zostajesz całkiem sam..

-Pamiętaj, że jesteś wyjątkowa i pamiętaj, że nocą najczęściej płaczą ludzie, którym uśmiech z twarzy nie znika w dzień... Rozdajesz wszystkim pozytywną energię jak tylko możesz, choć tak naprawdę masz jej tak nie wiele w sobie

-Czasami życie daje nam kopa, ale nie dlatego żeby nas przewrócić, właśnie po to abyśmy szli do przodu tylko z podwójną siłą...

-Nie znam klucza do Twojego sukcesu, jednak znam klucz do porażki . jest nim zadawalanie wszystkich wokoło.. Skup się na sobie. Jest Ciebie tak mało..

-Teoretycznie jestem szczęśliwa... Praktycznie bezsilna wobec wszystkiego co niszczy mnie od środka każdego dnia na nowo ...

blackprincess : :
kwi 02 2017 Coś się uruchamia...
Komentarze: 0

Czasem każdy z nas ma gorsze dni, albo po prostu wydają się nam gorsze...

Właśnie dziś mam taki dzień, gdzie chyba mi się to jednak wydaje...

Księżniczka do końca nie wie co ma myśleć , czy reagować czy po prostu sobie odpuścić...

Oczywiście dla niej jak zwykle najlepszą opcją byłaby ucieczka...

Ma ogromny mętlik w głowie, potrzebuje czas na przemyślenie, ale jest pewna, że znowu się wszystko uruchamia... Znowu czuje..

do końca nie wie czy to tylko za sprawą tej pięknej wiosny czy jednak...

-jednak co ?

-jednak jej zielone oczy są przepełnione nadzieją...

-ale zanudzasz...

-czasem potrzeba takich dni, w których tylko myślimy...

-Księżniczka ma ich zdecydowanie za dużo..

-Zgadzam się , ale teraz jest wszystko inne, tak jakby zaczynała od zera, odkrywa jedną wielką Zagadkę..

-nie rozumiem.

-ona do końca jeszcze też tego nie rozumie ... i chyba wolałaby nie zrozumieć, wolałaby nie czuć, nie myśleć... Ona już wie, że to się stało i chyba to ją najbardziej przeraża....

blackprincess : :
mar 22 2017 Bezsilność
Komentarze: 0

Księżniczka zaczyna się zastanawiać czy to świat jest jakiś dziwny czy po prostu z nią jest coś nie tak

jak robi coś dla innych i jest na ich każde zawołanie to jest cudownie, ale gdy chociaż przez chwilę pomyśli o sobie, zacznie robić coś dla siebie to w jednej chwili staje się kimś najgorszym...

w takich właśnie chwilach zamyka się sama ze sobą i myśli, później pisze i znowu myśli, a tak naprawdę rozrywa to ją od środka...

Czasem ma dosyć tych niespełnionych ambicji innych, wyobrażeń jaka to ona powinna być... nie rozumiem.. podobno najwększy skarb to być sobą , po co więc wymagają , aby była kimś innym, albo żeby była taka jak oni chcą..

nie jest zwolenniczką kłótni  więc często odpuszcza, woli się dostosować oni i tak już za dużo przeżyli, nie potrzebują więcej kłopotu jeszcze z nią...

między innymi dlatego Księżniczka chciałaby się wyprowadzić, oni z jednej strony mówią, że powinna się nie długo usamodzielnić ,a z drugiej strony twierdzą, że sobie nie poradzą , że jej potrzebują...

Człowieku bądź tu mądry...

Jest już bezsilna, słucha piosenek o złudnej nadzieii i na dodatek zamknięta w czterech ścianach...

 

czas wyjść z domu i trochę pomyśleć , otrzeźwić umysł i z podniesioną głową wrócić do gry zwanej życiem...

blackprincess : :
mar 20 2017 Dla odmiany coś innego
Komentarze: 0

 Ostatnio Księżniczkę spotykają dość skoplikowane problemy. Może to nawet nie są problemy lecz nieporozumienia, które i tak dla niej już nic nie znaczą. Każdego dnia coraz więcej myśli o wyjeździe, nawet teraz leżąc stara się poukładać przemyślenia i wybrać miejsce, w którym będzie mogła zacząć coś nowego. Nic ją tu nie trzyma, a chciałaby zacząć żyć własnym życiem, uśmiechać się z własnego szczęścia, być dumna z tego, że się usamodzielniła. Kliimatycznie wstawi tekst piosenki, której akurat słucha:

"        Znikam chcę wolności od dzisiaj mam już dość i
nie wnikaj w samotności oddycham
znikam tak jest prościej nie pytaj bezlitośnie
odpływam ręką słońca dotykam
Znikam nie chce więcej borykać się
więc pędzę, potykam się by lepsze nastały dni
Odchodzę jeśli to mi się tylko śni
na drodze proszę nie stawaj mi (...)"

 

Jednak to nie jest koniec dzisiejszej notki...

tak jak wspomniałam ostatnio Księżniczka dużo myśli więc  postaram się pobudzić jej wyobraźnię. Dla odmiany coś innego... Romantyczny wieczór? świece? wino? przereklamowane?

udowodnie Wam, że nie zawsze i mam nadzieję, że trochę pobudzę wyobraźnię.

blackprincess : :
mar 12 2017 Czekając na lepsze jutro
Komentarze: 1

   -dlaczego Księżniczka tak zamilkła? Gorsze dni?

-wręcz przeciwnie, Księżniczka ma się dobrze. W końcu idzie wiosna.

-to skąd ta cisza?

-układa myśli, szuka motywacji i chce w końcu przejść do działania.

-akcja i reakcja?

-zdecydowanie tak. pozytywne nastawienie to podstawa.

-dlaczego wcześniej tego nie zrobiła?

-chyba brakowało jej do końca pewności siebie i wiary w zmiany

-nie wszystkie zmiany są dobre

-masz rację, ale później Księżniczka ma żałować, że nie sprobowała?

-ona ciągle czegoś żałuje, zaraz znowu wpląta się w jakieś kłopoty...

-Twój pesymizm mnie czasem przeraża...

-skąd ta zmiana?

-wiesz, ona w życiu nie miała łatwo wychował ją wujek, to on ją zawsze motywował, wspierał, był zawsze wtedy, gdy ona tego potrzebowała. To on jedyny pomagał jej rozwijać pasje, jedyny jej bronił, gdy mama wpierała, że chciała mieć córeczkę w sukienkach, a nie biegającą całymi dniami za piłką jak chłopak... po kontuzji jedyny z nią był i tłumaczył, że jej świat się nie zawalił, że musi iść do przodu i w innej pasji szukać siebie...

-co było dalej , opowiadaj...

-nie przerywaj! Później zamiast szkoły sportowej o której marzyła, wybrała klasę teatralną, mówili jej od zawsze, że ma swobodę wypowiedzi i mogłaby zrobić karierę w teatrze. Zaryzykowała lecz od strony rodziców znowu słyszała tylko krytykę i brak zrozumienia. Wujek zaczął chorować, ona też nie miała łatwo przechodziła wtedy dość poważną operację. mimo tego on ją wspierał. szokiem było dla niej to, że w jednej chwili skłóciła się cała rodzina... chyba jeszcze wtedy nie musiała tego rozumieć...

-co było powodem kłótni? ona?

-zaraz do tego dojdę ... Ich ostatnie spotkanie było bardzo krótkie, chwalili się swoimi bliznami, aż nagle wujek powiedział do niej "Księżniczko dziś musimy się pożegnać, ja już nie wrócę" tak jakby to czuł... wtedy jej zielone oczy napełniły się łzami i bez słowa wybiegła z domu...

-umarł?

-tak. wtedy jej dopiero się świat zawalił. winiła wszystkich o wszystko, a najbardziej siebie. zostawił jej coś, jego Księżniczka dostała od niego koronę ze szkła, w której chciał, aby była na swojej 18... nadszedł dzień pogrzebu , nie chciała żadnych tabletek, miała jeszcze szwy po operacji, ból zabijał ją od środka, straciła jedyną osobę, która w nią wierzyła, została sama...

-tak mi przykro, co więc ona zrobiła?

-musiała wrócić do rodziców i chyba to było najgorsze, nagle przypomnieli sobie, że mają też córkę, dalej chodziła na teatr lecz nie sprawiało już  takiej radości jak kiedyś, chyba nic nie sprawiało jej radości, przestała chodzić do domu wujka omijała nawet jego grób, nie mogła znieść myśli, że przychodząc do tego domu już nie zaproponuje jej butelki pepsi czy delicji na lepszy humor, że po prostu go tam nie będzie...

-rodzice wywoływali awantury?

-tak , było ich mnóstwo... Najbardziej pamiętam jedną, gdy był mój najważniejszy występ "Ośrodek", to był teatr ulicy, całe 45min tańca, wychodząc prawie z domu mama zarzuciła mi, że to głupota robić takie coś, że to nie jest dla mnie, z ogromnymi nerwami Księżniczka powiedziała wtedy, że nie ma prawa oceniać, że coś nie jest dla niej skoro nie widziała żadnego występu...

-co Ci powiedziała?

-kazała mi wyjść. ale to był chyba przełomowy moment bo przyszli na występ i później już nie negowali moojego hobby...

-to dlaczego teraz nie rozwijasz tej pasji? czemu nie aktorstwo lub szkoła filmowa?

-tak jak wspominałam, Księżniczka nie miało łatwo. oczywiście złożyła papiery do szkoły filmowej w Łodzi, co najlepsze dostała się, przeszła dwa przesłuchania pozytywnie, czekała jeszcze na trzecie... w dniu przesłuchania jej brat trafił do szpitala, w sumie przez niego była odsunięta na drugi plan ponieważ on jest chory i całą uwagę rodzice skupiali na nim, ona miała swojego wujka i nianie, a no tak i masę zabawek, które miały jej zastąpić uwagę rodziców...

-co zrobiła Księżniczka?

-miała do wyboru spełnienie swojego marzenia bądź bycie przy bracie... wybrała to drugie.. nie zostawia się osób w potrzebie. oczywiście nie stawienie się na tym przesłuchaniu skutkowało nieprzyjęciem Księżniczki do tej uczelni. pisała odwołania, ale one nic nie dały...

- kolejna przeszkoda...

-kolejny nóż w jej serce, powiedziała sobie, że od tej pory będzie sprawiała radość innym bo to co robi dla siebie jej nie wychodzi, a najważniejsze osoby się od niej odwracają, a w najgorszym przypadku od niej odchodzą... na studia poszła takie jak chcieli jej rodzice, ona sobie nie wyobraża swojej przyszłości za biurkiem w jakiś urzędzie... to zdecydowanie nie dla niej... ale robi to dla nich... dla brata zaczęła pomagać mu w jego pasji, pomagała przy samochodzie , jeździła na zloty i zaczęła zauważać, że to również sprawia jej radość i rozpoczęła się jej miłość z bmw ... o związkach nie będę pisała bo szkoda marnować czasu na bezwartościowe epizody...

-brat ją odrazu zaakceptował?

-właśnie nie... nie raz ją ranił , dalej to robi. najczęściej mówi, że lepiej jakby żyła ich siostra to Księżniczki by nie było... a innym razem mówi, że chciałby być zdrowy, a ona odpowiada , że oddałaby wszystko tylko żeby chociaż jeden dzień rodzice poświęcili jej tyle uwagi co jemu... dopiero nie dawno ich relacje się unormowały i mogą na siebie liczyć...

-dlaczego dała tak soobą pomiatać?

-wujek nauczył ją szacunku do drugiej osoby mimo wszystko i chciał, aby potrafiła wybaczać. chciał , aby była silna, ale płakała zawsze gdy tego potrzebuje, właśnie tak wyładowuje emocje ... nie dawno dowiedziałam się dlaczego w trakcie choroby tak rodzina się pokłóciła...

-co było powodem?

-wujek powiedział do ojca  Księżniczki, że on się nie boi śmierci, najbardziej boi się tego, że zostawia mnie z zupełnie obcymi ludźmi, którzy nic o mnie nie wiedzą, nie znają mnie...

-to o nim opowiadasz?

-tak to za nim tęsknię.. Zawsze gdy jest mi źle, wsiadam w samochód, kupuję delicje i pepsi, i jadę na cmentarz kładę się i po prostu z nim rozmawiam.. to mnie uspokaja... już nie jestem zła na tą sytuację, dzięki temu trochę szybciej dorosłam i postrzegam świat trochę inaczej. mam w sobie trochę więcej pozytywnej energii niż inni...

-a późniejsze problemy?

-w sumie zaczęło się od głupich badań kontrolnych, Księżniczka odbierając wyniki zdziwiła się, że wymagają one jeszcze konsultacji. lekarz zadawał jej wiele pytań, czy ma problemy z koncentracją, czy jest bardziej zmęczona, była zaskoczona bo opisywał wszystko to co akurat odczuwała od kilku miesięcy... zalecił jej poprawę badań...

-błędy w badaniach się przecież zdarzają

-nie w tym przypadku, znowu wezwano ją na konsultacje, badaania okazały się gorsze od poprzednich , zapytano ją ile zostało jej studiów odpowiedziała, że tylko dwa lata, na co lekarz odpowiedział, że dla niej to aż dwa lata, bo nie wie czy dożyje odebrania dyplomu...

-jak lekarz mógł powiedzieć coś takiego!

-chciała szczerości... podejrzewali u niej guza przy nasadce i białaczke leukocytową, jej leukocyty były równe 0, odporność spadała z dnia na dzień, następnie zaczęły się wymioty krwią... Księżniczka odmówiła leczenia, chciała cieszyć się tym coo jej zostało z otwartym umysłem...

-co wydarzyło się dalej?

-miała przy sobie cudowną przyjaciółkę, która jako jedyna przy niej została i siłą zaciągnęła ją do lekarza, pojechały do Bydgoszczy aby wprowadzić leczenie... nie powiedziała rodzinie, nie chciała ich bardziej martwić i tak miieli już dużo na głowie przez chorobę brata. na równi z leczeniem zaczęła robić badania na zgodność tkankową ze swoim bratem, trwały one dość długo. a ona czuła się coraz gorzej, każde kolejne przeziębienie mogło być dla niej śmiertelne ... ona jednak nic sobie z tego nie robiła... w listopadzie dostała wyniki zgodności tkankowej, zgodność była w stu procentach, znowu odmówiła leczenia i chciała oddać swoje organy dla swojego brata... dostając ostatni wypis dostała przewidywalny termin jej zgonu ... był to 26 stycznia .. data dla niej ważna bo był to również dzień urodzin jej wujka...

-nie rozumiem już tej historii...

--20 stycznia dowiedziała się, że choroby nie ma , musiała wysyłać wyniki do dokumentacji na zgodność tkankową , ale jej lekarz również sprawdzała pod kątem choroby... Księżniczka nie mogła w to uwierzyć. jest już marzec, a ona wciąż żyje, a choroby już nie ma, dostała drugą szansę, którą chce wykorzystać jak najlepiej i skupić się jednak bardziej na swoich potrzebach lecz nie będzie niczego szukała na siłę...

- a co ze szczęściem?

-szczęściem teraz jest to, że żyję, a reszte to życie pokaże. Największym skarbem są ludzie, którzy mimo wszystko ciągle są przy mnie...

-po co mi to opowiedziałaś?

-miałam ogromne obawy przed napisaniem tego. ale chyba potrzebowałam komuś w końcu wygadać się z mojej historii... Dzisiaj moje zielone oczy nie są już wypełnione łzami lecz nadzieją na lepsze jutro...

blackprincess : :
mar 10 2017 wszystko albo nic
Komentarze: 1

   Czasami chciałaby, aby ludzie w końcu potrafili postawić kropkę tam gdzie najczęściej stawiają niepotrzebne przecinki...

Wszystko dzieje się tak szybko, pamięta jeszcze jak nie dawno była jesień, a tu już zaraz wiosna ... jest ciągle pomiędzy...

Nie narzeka bo wie, że jej życie to jeden z najpiękniejszych filmów...

Dziś oglądając fotografie układa każde wspomnienie w piękną historię.

Ma nad sobą anioła, chciałaby prosić o ostatnią rozmowę, tak wiele ją nauczyłeś, nauczyłeś żyć, wybaczać, pomagać i co najważniejsze kochać...

tak bardzo jej Ciebie brakuje...

Jesteś jej najlepszym wspomnieniem , mogłeś zranić ją trochę mocniej, zabrać jej całą nadzieję, wybiera się w miejsca gdzie byliście razem i znów rozpada się na kawałki...

Czasem chciałaby powiedzieć, że to ostatni raz Cię szuka, chociaż wie, że to nie prawda...

kilka zdań z ostatniego spotkania, gdy wyszła bez słowa, wiedziała, że nie zostaniesz... Wybacza Ci...

kilka chwil, tak potrzebnych mi... najbardziej brak jej Ciebie...

zostawiłeś ją tak nagle, nauczyłeś wybaczać więc wybacza Ci...

Jest silna do czasu... ale nie ważne jak upada lecz ważne z jaką siłą się podnosi, poprawia koronę i idzie naprzód...

Świat jest piękny tylko czasem ludzie za bardzo wszystko komplikują, sami szukają problemów tam gdzie tak naprawdę ich nie...

Weźmy się w garść, życie mamy tylko jedno! Więc nie traćmy czasu na głupoty i cieszmy się tym co mamy.

Wybór należy do Ciebie: Wszystko albo nic ...

blackprincess : :
mar 06 2017 cdn vol3
Komentarze: 2

   -ostatnie dni mijają księżniczce bez większych problemów.
-zaczyna być ona nudna.
-jest w końcu zwykłą dziewczyną czego Ty od niej wymagasz?
-niech zacznie w końcu szaleć, niech się wyładuje na czymś, niech walczy!
-uważasz, że to coś rozwiąże?
-z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. ona przecież chyba właśnie w to wierzy tak?
-życie kończy się kiedy przestajesz marzyć, a nadzieja umiera, gdy przestajesz wierzyć.
-co masz na myśli?
-tylko jedno zdanie: nigdy nie pozwól by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry...
-ta księżniczka to jakaś zacofana marzycielka...
-nikt nie ma prawa jej oceniać, ponieważ nikt nie wie przez co przeszła w swoim życiu. Być może inni już słyszeli o niej jakieś historie, ale  nie czuli tego, co ona czuła głęboko w sercu.
-to jest ten jej bagaż doświadczeń?
-tak można powiedzieć, ale bardziej ogromna tęsknota i bezradność...
-jak tęsknota?! księżniczka powinna mieć przy sobie wielu oddanych ludzi.
-widzisz jak już zauważyłaś to jest trochę współczesna księżniczka. w tych czasach większość ludzi to egoiści biegnący w kierunku kariery i władzy... brakuje jej przewodnika, który wszystkiego ją nauczył...
-był to ktoś ważny... odszedł i już nie wróci? umarł?
-on nie odszedł, nie umarł lecz wszedł w nowe życie, a ja nigdy nie przestanę go kochać.
-to w czym tkwi problem?
-że brakuje jej jego rad. jego optymizmu, który zawsze pomagał jej podjąć dobre decyzje. od czasu gdy go nie ma ciągle ucieka...
-to, że ucieknie nie znaczy, że ból minie i problemy same znikną
-masz rację. dlatego księżniczka stara się teraz radzić sobie ze wszystkimi problemami ale jednak sama. nie prosi nikogo o pomoc i już nie ucieka...
-czyli, jest wiosna, księżniczka ma zielone oczy i.. walczy?
-WALCZY...

blackprincess : :
mar 06 2017 cdn vol2
Komentarze: 1

   -była sobie…

-znowu ta księżniczka?

-tak, to pewnie znowu o niej chcę Ci opowiedzieć…

-dalej wierzy w puste słowa i czeka…?

-hmm… Wiesz idzie wiosna, nowe nadzieje i nowe możliwości.

-czyli dalej jest tak samo naiwna?

-Idzie wiosna, a ona ma zielone oczy i..

-i wciąż czeka? Czy nie tak kończyła się ostatnia historia?

-już nie czeka… jej oczy nie są pełne łez chociaż dalej ma masę problemów.

-chcesz mi powiedzieć, że książę wrócił i żyją długo i szczęśliwie?

-to raczej nie jest ta bajka, ale Ty jak zwykle mi przerywasz i nie dajesz skończyć…

-dobra, przepraszam, więc co ona znowu zrobiła?

-szła przez życie zbierając bagaż doświadczeń. Czasem jest zbyt dobra, a czasem jak to określasz zbyt naiwna, ale stara się pomagać wszystkim jak tylko może. Nic tak nie sprawia jej radości jak uśmiech drugiej osoby…

-nie dość, że wcześniej zakochana idiotka to teraz superbohaterka? I może to teraz ona będzie jeździła na białym koniu…

-a Ty jak zwykle wszystko negujesz. Akurat swojego konia zamieniła na zielone BMW.

-to taka nowsza wersja tej księżniczki.

-nie przerywaj już! Bo tutaj nie chodzi o to czym się porusza. Doniedawna jeszcze miała się skończyć na zawsze jej bajka, nawet już na to jej ostatnie pożegnanie załatwiła sobie grajka. Historia prawie jak z Królewną Śnieżką, która ugryzła zatrute jabłko i wszyscy myśleli, że nie ma już ratunku…

-otruła się?

-Przestań, to taka metafora. Nie było już wtedy nadziei. Ona również się z tym pogodziła. Odsunęła od siebie wszystkich. Chciała zostać sama. To co zabijało ją od środka, sprawiało, że cieszyła się jeszcze bardziej z tego co ją otacza. Czekała na wyrok.

-i co dalej? Budujesz napięcie.

-co dalej? Hmm.. dostała drugą szansę, której się wcale nie spodziewała. Cieszy się z każdego dnia, ale już nie czeka. Chciałaby tylko żeby był jednak przy niej Ktoś, kto czasem powie jej, że nie jest sama, że może na tą osobę liczyć i pomoże jej ratować świat…

-Książe na białym koniu?

-nie.. nie musi być to księże i nie musi być na białym koniu, może być nawet na rowerze tylko żeby ją kochał….

-dlaczego znowu mi to wszystko opowiadasz?

-bo to stało się naprawdę. Chcę, abyś miała więcej optymizmu. Pamiętaj, że obie jesteśmy tą Księżniczką….

blackprincess : :